sobota, 26 stycznia 2013

7 zasad dbania o cerę, które ją niszczą - mity na temat pielęgnacji

Ostatnio przypadkiem, na stronie Total Beauty natknęłam się na 7 zasad nie-dbania o cerę, czyli rzeczy oczywiste przedstawione w innym świetle. Przetłumaczyłam pobieżnie i czasem dodałam coś od siebie. Niektóre mity są wam znane, inne nieco mniej, ale myślę, że wszystkie warte są przypomnienia. 

"Zasada" 1: Powinnaś myć twarz 2 x dziennie
Jeśli nie chodzisz w makijażu i nie żyjesz w zanieczyszczonym mieście, możesz myć twarz raz dziennie, a nawet co drugi dzień. Oczyszczanie pozbawia twarzy naturalnych olejków, może prowadzić do wysuszania, pozostawiając twarz narażoną na bakterie.
Ode mnie: Nie wyobrażam sobie mycia twarzy co drugi dzień, 2 x dziennie jest akurat - rano po obudzeniu się i wieczorem, razem z demakijażem. Jest to sprawa indywidualna tak, jak rodzaj cery. Nie będzie ona wysuszona po myciu, jeśli użyjemy odpowiedniego dla niej kremu. Powinno wejść to każdemu w nawyk.

"Zasada" 2: Złuszczanie ma kluczowe znaczenie

Uważamy martwe komórki skóry za wroga, ale służą też jakiemuś celowi. Tworzą tarczę dla zanieczyszczeń środowiska i bakterii. Znaczenie ma także to nie jak często złuszczasz skórę, ale jakiego preparatu używasz. Zaleca się unikanie scrubów, ale raczej złuszczanie chemiczne (jak alpha hydroxy, glycolic, lub kwas mlekowy) lub inny rodzaj delikatnego złuszczania cery, jeśli oczyszczanie chemiczne zbyt podrażnia skórę, powinniśmy wypróbować produkty z mniejszym natężeniem danych składników.
Ode mnie: Przyznam szczerze, że na temacie złuszczania i peelingów znam się pobieżnie. Gdy widzę, że moja cera tego potrzebuję, po prostu dodaję cukier do mojego żelu do twarzy i mam już gruby peeling mechaniczny. Mogę sobie na to pozwolić, bo moja skóra jest gruba. Nie mam też pojęcia co oznaczają nazwy w nawiasie i jak one odnoszą się do peelingu. Nazwy produktów które pojawiły się w tekście to Dermalogica Daily Microfoliant oraz DDF Glycolic 5% Cleaning Pads, pierwszy za dolarów 50, drugi za 35.

"Zasada" 3: Retin-A i retinol są tylko na zmarszczki 

Te składniki są dla wszystkich. A przynajmniej każdego, kto chce pomóc sobie w walce z trądzikiem, zmarszczkami, rozszerzonymi porami. Zaleca się zamiast przeskakiwanie od składnika do składnika, zatrzymanie się właśnie przy retinolu. Produkty z tym składnikiem są na każdą kieszeń.
Ode mnie: Retinol to Witamina A, przynajmniej tyle wiem. Chętni dowiedzenia się więcej, na pewno znajdą sporo informacji. Na rynku jest też duża ilość z tym składnikiem. Mój krem przeciwzmarszczkowy z kolagenem i antybakteryjny mi wystarczają, ale może czas zastąpić go jednym, z retinolem. 

"Zasada" 4: Do trądzikowej lub tłustej cery zawsze należy używać produktów bezolejowych 

Napis  "oil-free" nie jest zawsze regularnym określeniem. Zasadniczo, firmy mogłyby umieścić go na każdym produkcie, więc nie ma się gwarancji, że nie dostanie się pryszcza. Drugi powód, by zignorować tą etykietę: Nawet tłusta skóra potrzebuje wilgoci i omijanie olejów może doprowadzić do jej suchości, przez co cera będzie produkowała jeszcze więcej tłuszczy. I wreszcie - skóra naprawdę potrzebuje oleju, jeśli jest to odpowiedni rodzaj. Oleje kokosowy i arganowy są kompatybilne ze skórą, dobrze je absorbuje. Oleje te mają właściwości antybakteryjne i mogą przynieść równowagę skórze. Więc, choć wydaje się to dziwne, może załatwić sprawę.
Ode mnie: Nikt nie powinien bać się olejów, które długo były niedoceniane. Słyszałam już teorię, że nic nie zmywa olejów tak dobrze, jak inne oleje. Moja cera wytwarza zbyt wiele sebum, ale nie szczędzę jej grubej warstwy kremu nawilżającego - to jego potrzebuje najbardziej. Makijaż zaś nie zmywa się lepiej, niż pod wpływem tłustego balsamu z olejkiem migdałowym. 

"Zasada" 5: Należy używać Nadtlenku benzoilu i kwasu salicylowego, aby wysuszyć pryszcze

Jeśli ktoś boryka się z trądzikiem, jego rutynowa pielęgnacja na pewno wiąże się z użyciem tych składników, choćby w żelach punktowych. Ale należy jeszcze raz zastanowić się nad ich użyciem.
Składniki te są ostre, drażniące i wysuszają cerę każdego. Tak więc mogą zabić bakterie i ostatecznie wyeliminować pryszcza, a także pozostawić czerwoną i łuszczącą się skórę, której nie da ukryć się pod korektorem. Co więc jest lepszym rozwiązaniem? Warto wypróbować łagodniejsze produkty, z kory wierzby i gliny aby uciszyć zapalenie i wyciągnąć zanieczyszczenia. Delikatniejsze produkty także mogą walczyć z pryszczami, nie podrażniając przy tym skóry.
Ode mnie: Lubię maski z glinką, myślę że przy regularnym stosowaniu są ok. Jednak komuś, kto nie ma pryszcza od czasu do czasu, a ma ich pełno cały czas, na pewno trudno jest nie sięgnąć po silniejsze produkty. Znajdują się one w prawie każdym kosmetyku dla cery z zanieczyszczeniami, i choć mojej grubej skóry nie wysuszy nawet nałożenie żelu punktowego na całą cerę, zrobił to żel do mycia twarzy! Garnier w którymś ze swoich żeli bowiem ma kwas salicylowy wysoko w składzie.

"Zasada" 6 : Musisz mieć odrębny produkt dla okolic oczu

Krem do okolic oczu wydaje się być konieczny, ale w większości wypadków można go pominąć. Jeśli Twój krem zawiera specyficzne składniki, które są potrzebne dla okolic oczu, ok. Ale można używać po prostu swojego kremu również na okolice oczu. W większości przypadków, kremy do oczu to po prostu kremy w innym opakowaniu. Więc naprawdę nie trzeba wydawać więcej pieniędzy, skoro równie dobrze można użyć swojego balsamu lub serum do twarzy również w okolice oczu.
Muszę się zgodzić, mam jakiś krem i żel do okolic oczu, ale w sumie i tak używam swojego kremu do twarzy. Zauważyłam, że najlepszym sposobem na drobne zmarszczki pod oczami jest po prostu nałożeniu warstwy tłustego kremu na noc. Rano okolica oczu będzie wygładzona.

"Zasada" 7: 'Naturalne' znaczy 'łagodne'

Wiele osób jest zwolennikami naturalnym produktów, ale matka natura może też poważnie uszkodzić naszą skórę. Na przykład - olejek herbaciany jest świetny w walce z pryszczami, ale jeśli nie jest stosowany z umiarem, cera może stać się czerwona i łuszczyć, tak jak w wypadku nadmiaru nadtlenku benzoilu.
Czy też produkt jest organiczny, czy przygotowywany w laboratorium, należy być ostrożnym.
Ode mnie: Nie jestem fanem produktów organicznych, myślę jednak że wszystko w nadmiarze szkodzi.


sobota, 5 stycznia 2013

Denko ?

Kochani, długo mnie nie było, zmieniałam komputer, czyli porządki. Od stycznia postanowiłam też robić włosową aktualizację - nie kręci mnie mierzenie centymetrem, więc comiesięczne zdjęcie powinno być Ok. 
Do rzeczy i tematu - co niepotrzebnego wyjęłam z dna szafek? Masę fluidów. Jakieś 3 niedokończone z Miss Sporty i te na zdjęciach poniżej, jakieś straszne, wszystkie poleciały do kosza. Skończył się delikatny żel do twarzy dla skóry wrażliwej (z cukrem - boski peeling), mydło pod prysznic i odżywka z Isany, świetna do OMO. Z lodówki wyciągnęłam lekki krem do twarzy z AVONu, no i zużyłam w końcu próbki szamponu i odżywki z NIVEA - podobno najlepsza, z keratyną, bambusem i innymi cudami, ale jakoś mnie nie urzekły.
Na razie to na tyle, powoli wracam do życia ;)








}