Hej! W tym tygodniu dziś właśnie udało mi się znaleźć chwilę przy kawie i to w sumie zupełnie przypadkiem. Ale kosmetyków do zrecenzowania się już trochę uzbierało i nie mogę tego odwlekać wieczność. Dziś o kosmetyku do brwi, który miał być prostszym rozwiązaniem klasycznego pudru. No właśnie...
Masz problem z rzadkimi brwiami? Wypełnij je z Build 'Em Up Powder Brow Filler. Dostępny w ośmiu napigmentowanych odcieniach, superlekki, matowy puder jest doskonały do stworzenia pełnych i naturalnie wyglądających brwi. Podkreśl swoje łuki brwiowe używając spiczastego aplikatora i wypełnij luki szybkimi, skierowanymi ku górze ruchami dla idealnie gładkiego wykończenia.
Puder występuje aż w ośmiu odcieniach, a ja posiadam 'brunette'. I tu należy się chwała i pochwała dla NYX za ilość odcieni, nie ogranicza się jak niektórzy producenci do dwóch lub trzech. Zazwyczaj blondynki mają najciężej znaleźć ładny odcień, ale na szczęście jest ich już coraz więcej. Puder kosztuje 35 zł, a jego gramatura to 1,2 g. Czyli malutko, ale mnie to nie przeszkadza, bo i tak się nie polubiliśmy. W założeniu chciałam coś prostego w użyciu i mocno napigmentowanego, by móc używać przed żelem. I przede wszystkim - puder jest napigmentowany, ale aplikator nabiera go niewiele. Kreski są intensywne tylko przez moment, więc wymagane są krótkie ruchy. Osobiście lubię rysować brwi, czy kreski na powiekach długimi, pewnymi ruchami. Z automatu więc staje się to dla mnie mniej wygodne, bo wypełnienie brwi zabiera więcej czasu. Poza tym - produkt osypuje się. I jest to jego główny minus, wyobraźcie sobie pomalowaną, wykonturowaną twarz i nagle brązowy pyłek na policzkach. Jest to dla mnie bardzo niekomfortowe i dlatego też używam go dość rzadko. Na razie dam sobie spokój z eksperymentami i wrócę do klasycznego pudru. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz