poniedziałek, 24 września 2012

Golden Rose Paris - lakiery do paznokci

Ostatnio zauważyłam, zaglądając na półkę z z lakierami, że z firmy Golden Rose mam kilka, a z reguły nie zwracam uwagi na firmę, ale kolor <tak, wiem ;p> Zdziwiło mnie też, że lakiery te są w odcieniach ciepłych, a wolę chłodne barwy. Przejdźmy do konkretów - odcień 81, czyli ciemna czerwień jest przeze mnie użytkowany bardzo rzadko. Nie przepadam, ale jako lakier się sprawdza. Następny był odcień 203, czyli niesamowicie żywy róż. Jak do tej pory jest to mój ulubiony lakier, jeśli chodzi o całą trójkę. 242 to według mnie najładniejszy, koralowy kolor, jednak jeśli chodzi o sam lakier - porażka. Nie wiem, w czym tkwi wina, ponieważ pozostałe dwa sprawują się dobrze, ten odcień na paznokciu się rozlewa i po zaschnięciu wygląda nieestetycznie. Nie jest to bynajmniej tylko moje zdanie, bo miała już z nim do czynienia doświadczona osoba, która stwierdziła że już z niego nie skorzysta. Rzeczywiście szkoda, bo sam kolor jest świetny. Pozostałe dwa oceniłabym jako przeciętne lakiery, utrzymujące się kilka dni, których (mnie) na pomalowanie  wystarcza tylko jedna warstwa.




niedziela, 23 września 2012

Ziaja, szampon intensywnie wygładzający, odżywka intensywnie wygładzająca - do włosów niesfornych

delikatny, perłowy szampon do włosów niesfornych - szorstkich, suchych, matowych o skoncentrowanym działaniu wygładzającym powierzchnię włosów.
działanie:
*wyraźnie wygładza włosy na całej długości,
*zapobiega ich splątywaniu i ułatwia rozczesywanie,
*zapewnia włosom długotrwałą miękkość i połysk.

Mój największy problem z tymże szamponem od Ziaji to fakt, że za każdym razem narzekam na niego i za każdym razem gdy skończy mi się butelka, kupuje następną. Być może to przez promocję, gdzie to odżywka jest gratis.
 Tak,zależy mi tylko na odżywce, szampon jest tylko dodatkiem.
Na rynku najwięcej jest odżywek spłukiwanych i w sprayu, ta natomiast jest bez spłukiwania. Jeśli ktoś boi się, że obciąży włosy, może ją spłukac po kilku minutach, efekt będzie taki sam.
To, co mnie najbardziej skusiło za pierwszym razem do kupna tej pary to dopiska 'do włosów niesfornych' i wydawało mi się, że będzie idealna. Nie jest, ale to nie tak że polegam na nich jeśli chodzi o puszenie się włosów. Sam szampon jest bez silikonów. Jego konsystencja jest w porządku, ale żeby dobrze się spienił i umył moje włosy, muszę czynność powtarzać aż 3 razy. Następnie jest jakaś spłukiwana odżywka i dopiero mała odżywka od Ziaji, która trochę moje włosy 'ogarnia'. Nie robi z nimi nie wiadomo czego, ale w sytuacjach gdy jej nie miałam i byłam zdana tylko na 'jakąś odżywkę' i pakowanie we włosy silikonów, było źle. Teraz staram się używać jej tylko na końcówki, ale od czasu do czasu zdarza mi się poskromic nią całe włosy. Jest to produkt bez którego tak czy inaczej nie mogę się obejść, mimo że zawiera silikon. Nie jestem wybornym znawcą każdej nazwy na etykiecie i nie przeszkadza mi to dopóty, dopóki pomaga.



Eldena mleczko do ciała, Eldena balsam do ciała

Eldena - mleczko do ciała  to kremowy, bardzo wydajny balsam do pielęgnacji skóry suchej. Zawiera witaminę E oraz olejek migdałowy, chroniący skórę przed utratą nawilżenia. Balsam nawilża i jednocześnie ujędrnia skórę, szybko się wchłania i nie pozostawia na skórze "tłustego filmu".

Eldena mleczko do ciała to niedrogi, wydajny i wielofunkcyjny produkt. Przede wszystkim, ma dość tłustą formułę, polecałabym go więc do skóry bardzo suchej. To, że nie pozostawia tłustego filmu to bzdura, wchłania tez się niezbyt szybko, jednak skóra po nim jest dobrze natłuszczona, nie tracąc w ten sposób wody. To, co mnie przekonało do użytkowania produktu, to olejek migdałowy i witamina E w składzie. Sama mam go przypadkiem, jest to produkt niemiecki, który można dostać w niemieckich marketach.
Napisałam, że jest to produkt wielofunkcyjny, bo sama z powodzeniem używam go w zastępstwie mleczka do demakijażu, oczywiście używając po nim żelu.

Eldena - Balsam do ciała ,który chroni skórę przed wysuszeniem oraz zapewnia długotrwałe nawilżenie. Dobrze się rozprowadza i łatwo wchłania
 Postanowiłam wypróbować również balsam do ciała od Eldeny, mając nadzieję na mniej tłustawą konsystencję. Nie zawiodłam się. Jest to produkt delikatny, dobrze nawilża. Nie jest jakimś specjalnie dobrym balsamem, jednak sprawdza się na normalnej skórze bez wymagań.
Opakowanie obydwóch produktów : 500 ml




czwartek, 20 września 2012

Nivea Visage pure effect All-IN-1 żel-peeling-maska

Zwykle używałam podobnego produktu z Garniera, (swoją drogą, przypominają się i to bardzo), tym razem postawiłam na coś innego, czyli zakup Nivei. Jak się okazało, nie najgorszy. Zastanawiałam się też przez chwilę nad produktem rossmana, miał jednak o ile się nie mylę, gorszy skład. Ten żel jest porządny, taki jak lubię, czyli z kolorem, o konsystencji kremu. Granulki peelingujące są bardzo małe, więc myślę że nikogo nie powinny podrażnić. Maska zalecana jest do 3 razy w tygodniu, ale w przypadku tak delikatnej wersji można używać go jako maski nawet codziennie. Żel posiada ekstrakt z magnolii, podobnie jak krem z tej samej serii. Produkt wielofunkcyjny dla niektórych z pewnością to nie jest, ponieważ o prawdziwym peelingu i masce nie ma mowy, ale moim zdaniem jest i tak lepszy niż większość żeli. Spełnia swoje zadania, czyli oczyszcza, nie podrażnia. Jest tańszy niż "żel myjący+peeling+maseczka 3w1 od Garniera", ale przy najbliższej okazji wybrałabym ten drugi.

Aktualnie w drogeriach rossman przy zakupie dowolnego produktu z tej serii, nowa "aktywna maseczka oczyszczająca" jest gratis.

INCI: Aqua, Kaolin, Glycerin, Alcohol Denat, Polyethylene, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Butyrospermum Parkii Butter, Caprylic/Capric Triglyceride, Magnolia Officinalis Bark Extract, Xanthan Gum, Potassium Cetyl Phosphate, Hydrogenated Palm Methylparaben, Probylparaben, Citronellol, Alpha-Isomethyl Ionone, Limonene, Parfum, CI 77891, CI 42090.


środa, 19 września 2012

Celia, krem nawilżający kolagen + algi

Według producenta:


Produkt polecany do pielęgnacji cery normalnej i mieszanej, przeciw zmarszczkom na dzień i na noc.
Aktywnie odbudowuje strukturę skóry. Wygładza zmarszczki. Zapewnia odpowiednie nawilżenie. Intensywnie regeneruje naskórek. Przywraca skórze świeżość i zdrowy koloryt.

Kremu używam zaledwie od kilku dni, ale już bardzo mi przypasował. Szukałam lekkiego i niedrogiego kremu nawilżającego, ten w dodatku działa przeciw zmarszczkom. Do stosowania na dzień i na noc, stosuję go tylko na noc i skóra po nim jest niesamowicie miękka. Zwykle nie zwracam uwagi na zapach, chyba że jest zbyt drażniący, tutaj jest delikatny i przyjemny. Opakowanie może nie jest zbyt solidne, ale za to wypełnione kremem po brzegi.

Krem ma działać przeciwzmarszczkowo dzięki kolagenowi i nawilżająco dzięki algom. Naturalnie, żadnych anty-zmarszczkowych efektów nie zauważyłam, i raczej zbyt wielkich się nie spodziewam. Krem jako jeden z niewielu z serii nie ma określonej grupy wiekowej, choć podobno przeznaczony dla cery dojrzałej, poleciłabym go wszystkim. Jak na razie mazidło spełnia wszystkie moje, nie aż tak bardzo wygórowane oczekiwania. Gdyby miało się coś zmienić, na pewno wspomnę.

INCI: Aqua, Paraffin Oil, Isopropyl Myristate, Cetearyl Octanoate, Glycerin, D-Panthenol, Propylene Glycol, Acacia Senegal Gum Extract, Fucus Vesiculosus Extract, Laminaria Digitata Extract, Spirulina Maxima Extract, Porphyra Umbilicalis Extract, Ascophyllum Nodosum Extract, Polyglyceryl-3 Diisostearate, Acrylates/ C10-C30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Carbomer, Disodium EDTA, Sodium Hydroxide, BHA, Ethylparaben, Methylparaben, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, Citronellol, Coumarin, Hexyl Cinnamal, Butylphenyl Methylpropional, Limonene, Linalool, Alpha-Isomethyl Ionone, Parfum.

Dove hair therapy, odżywka w sprayu

Dove Hair therapy, Intensive Repair to odżywka bez spłukiwania, w sprayu. W zamierzeniu ma odbudować strukturę włosa, stosowałam ją ze spłukiwaną odżywką z tej samej serii i nie zauważyłam większej poprawy. Jednak szczerze powiedziawszy, nie o to mi chodziło i takich efektów nawet się nie spodziewałam. Już na pierwszych miejscach w odżywce stoją silikony, miał więc być to ratunek dla moich niesfornych włosów. Rzeczywiście, dwufazowa odżywka która może być stosowana zarówno za suche jak i mokre włosy sprawdziła się pod tym względem, choć użyta na mokre dawała lepsze efekty. Stosowałam ją tylko od czasu do czasu, przy częstym używaniu włosy były nieco 'ociężałe'. Dove z tej serii odżywek posiada jeszcze dwie inne, - nadającą blask i chroniącą kolor.



Kremy tonujące jako kremy BB nowym trendem?

Ostatnio w Polsce i nie tylko, rozszerza się plaga na produkowanie przez wielkie firmy kosmetyczne kremów tonujących i opisujących ich jako kremy BB. Świat oszalał. Nie mogło nie zostać zauważone, że kremy BB sprowadzane z Azji cieszą się też w Europie dużą popularnością. I niektórzy wolą zamawiać przez Internet, zamiast kupić w osiedlowej drogerii jakikolwiek fluid, a ostatnio ta grupa się powiększa. Ostatnimi czasy blogi rozpisują się o zaletach BB, i każdy spodziewa się, że znajdzie jakiś odpowiednik w sklepie obok. Łatwo więc jest dopisać na kremie tonującym 'BB' Nie miałabym nic przeciwko tym 'podróbkom', gdyby nie to, że ostatnio w takiej właśnie drogerii zadziwiła mnie ilość owym kremów tonujących, które w dodatku przekrzykiwały się w licytacji '5 w 1', '6 w 1'.
Dla przykładu, przejrzyjmy skład typowego kremu BB i kremu tonującego.
Pod lupę weźmy krem od Maybelline, 8 w 1, oraz typowy krem BB Skin79

INCI: Aqua/Water, Ethylhexyl, Palmitate, Glycerin, Octyldodecanol, Slica, Pentylene Glycol, Octyldodecyl Xyloside, Phenoxyethanol, Sodium Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Hydrogenated Lecithin, Isohexadecane, Hydroxyethyl, Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate, Copolymer, PEG-30 Dipolhydroxystearate, Sodium Dehydroacetate, Pentaerythrityl Tetra-Di-T-Butyl Hydroxyhydrocinnamate, Caprylyl Glycol, Disodium Edta, Citric Acid, Polysorbate, Potassium Sorbate, Propylene Glycol, Methylisothazolinone, Chamomilla Recutita Extract, Matricaria Flower Extract, Aloe.



Myślę, że jakiekolwiek podsumowanie jest tu zbędne. Nie polecam kupowania tych kremów tonujących, z samej zasady 'nie jesteśmy głupimi konsumentami, dającymi sobie wmówić coś, czego nie ma'. Zwolennicy kremów BB, którzy szukają zamienników, mogą się rozczarować. Osobiście nie jestem miłośniczką Azjatyckich kremów BB. W każdym regionie świata istnieje inny wzór piękna, jednak nazywanie dwóch różnych rzeczy tak samo to przesada. Jeśli komuś taki krem odpowiada i spełnia oczekiwania, wszystko w porządku, należy jednak pamiętać, że zawartość i napis na opakowaniu to całkowicie co innego. Zawartość tubki kremu BB przeciętnej Azjatki i naszego 'kremu BB' to nie ta sama bajka.






wtorek, 18 września 2012

Eveline, Big Volume Lash Professional Mascara

Rynek aż roi się od różnych tuszów do rzęs, - pogrubiających, wydłużających, wodoodpornych czy kolorowych. Był boom na cienkie plastikowe szczoteczki, później na tak ogromne że malowały jednocześnie rzęsy na obydwóch powiekach xd
Zastanawiałam się w ogóle, czy jest sens pisać o mascarach, skoro i tak każdy ma w tym zakresie swoje gusta i przeróżne opinie.



Mascara od Eveline jest całkiem przyzwoitym, czarnym tuszem. Ma dużą szczoteczkę, (jak na moje gusta troszkę zbyt dużą), rzęsy dobrze się rozczesują, ale nie utrzymuje się długo - niestety, osypuję się. Starcza  na długo. Mimo wszystko, nie zakupiłabym jej ponownie, również z tego względu, że nie lubię mieć tych samych tuszów, jak już wcześniej wspomniałam, wybór tutaj jest ogromny, można więc wybierać do woli, aż trafi się na swojego ulubieńca.
}