Pokazywanie postów oznaczonych etykietą henna. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą henna. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 9 czerwca 2016

Bodetko Brow, henna do brwi z aplikatorem, brązowa


Cześć! Widzę, że wiele z was trafia na bloga wpisując w wyszukiwarce hasło 'Bodetko Brow,', więc o hennie z aplikatorem postanowiłam napisać osobnego posta, pomimo, że wspominałam o niej TUTAJ. Biorąc pod uwagę jak nisko spadła cena boxa "urok", wiele osób musi być w posiadaniu tego produktu, a nie ma o nim wzmianki na oficjalnej stronie - w końcu to premiera.


Tuż po moim pierwszym użyciu z którego byłam zadowolona, przeczytałam gdzieś czyjąś opinię, że henna wgl nie farbuje. Zdziwiłam się, po próba na dłoni i brwiach wyszła ok i henna utrzymywała się około 2 dni. Dostępne 3 odcienie henny, krótkotrwałość i czasem nawet brak zabarwienia świadczą jednoznacznie o tym, że jest to henna w kremie. Różni się ona od proszkowej mniejszą koloryzacją, tym że skóry nie farbuje lub farbuje bardzo słabo no i dostępnością kolorów. Podczas gdy proszkowa henna występuje tylko w odcieniu czarnym i brązowym, kremowa może być ruda, popielata i co kto sobie jeszcze wymarzy. Brak składu w opakowaniu pozwala jedynie domniemać, co właściwie znajduje się w środku.


Za 3 użyciem jak widać na załączonym obrazku - henna na brwiach prezentuje się w porządku, aplikatorem o dziwo można bardzo precyzyjnie nałożyć kosmetyk. Wystarczy lekko przyłożyć go do skóry lub włosków. Jednak po kilku minutach  i zmyciu - klapa. Prawie zero efektu. Mam na tyle rzadkie brwi, że wszystko na nich dobrze widać. O ile za pierwszym i drugim razem efekt jako-tako był, teraz kompletnie nic. I tu znowu nasuwa się sugestia - normalna rozrobiona już henna nie może mieć zbyt długiego kontaktu z powietrzem, bo  dolewamy do niej wodę utlenioną. Mieszanka może się utlenić i zmienić kolor np. na zielony. Czyżby ten brak koloryzacji był spowodowany wtłaczaniem powietrza do opakowania? Dopóki nie przeczytam kiedyś innych recenzji i nie dowiem się czy inni mają to samo wrażenie - pewnie będę się tylko domyślać. 


Podsumowując: Kosmetyk jest szalenie ciekawy, w końcu taka podróżna henna z aplikatorem to mały przełom. Jednak nie bez powodu hennę wyrabia się na bieżąco i nie dopuszcza do jej wyschnięcia. Czy ten kosmetyk ma szansę wybicia? Ja jednak wolę tradycyjną hennę w proszku i cieszenie się tygodniowym efektem. Instruktaż: KLIK

niedziela, 9 listopada 2014

Jak 'zrobić' brwi henną ? - instrukcja

Henna brwi jest bardzo popularnym zabiegiem kosmetycznym i na tyle prostym, że można zrobić go samemu w domu. Koszt jest niewielki (henna kosztuje ok. 3 zł, w zależności od rodzaju) a efekt utrzymuje się długo i w wielu przypadkach nie trzeba już domalowywać brwi. Jedyne czego potrzebujemy, to:
- Henna
- Woda utleniona
- Pędzelek do brwi
- Mały kieliszek (lub coś podobnego) do zmieszania składników
- Patyczek kosmetyczny
- Podstawowa wiedza o swoich brwiach

Przed rozpoczęciem musimy jednak pamiętać o kilku ważnych kwestiach:
1. "Budowa" brwi - Każdy z nas ma inne, unikatowe brwi. Włoski mogą ukladać się w różne strony i mieć różne kolory, natomiast nie powinniśmy zaburzać jej naturalnej budowy. Można przyjąć, że typowa brew sklada się z dwóch części - Idzie delikatnym łukiem ku górze, by następnie opaść na dół. Szerokość brwi powinna być dostosowana do naszego kształtu twarzy, nie może jednak być zbyt długa (Zazwyczaj zaczynamy od skrzydełka nosa)
2. Nasze umiejętności - Narysowanie brwi wydaje się rzeczą prostą, jednak jeśli nie jesteśmy pewni swej ręki, powinniśmy najpierw poćwiczyć. Zauważyłam, że łatwiej jest osobom, które na codzień domalowywują sobie brew, mają już w tym wprawę. Konsystencja gotowej henny przypomina wosk, natomiast nakłada się ją nieco inaczej i możemy poćwiczyć najpierw na kakale zmieszanym z wodą utlenioną i ocenić efekt :)



Zauważyłam, że niektórym z nas brwi robione henną kojarzą się z czarnymi i 'zadartymi' - to błąd! Kolor henny dobieramy do swoich włosów - Najczęściej brunetkom mieszam czarną z brązową, szatynkom brązową z popielatą bądź rudą, natomiast blondynkom popielatą. Powinniśmy też wiedzieć, zanim zabierzemy się do zabiegu, że istnieją dwa rodzaje henny dostępne w sklepach kosmetycznych- słabsza w kremie i mocniejsza w proszku. Nazywam je tak dla ułatwienia, natomiast ta w kremie 'chwyta' tylko włoski, a henna w proszku farbuje również skórę pomiędzy nimi. Moją ulubioną metodą oprócz mieszania kolorów do uzyskania odpowiedniego jest też mieszanie rodzajów henny, co pozwala wybrać jeden czołowy odcień. By brwi u rudej nie wyglądały na przerysowane, do rudej henny w proszku dodaję odrobinę np. brązowej w kremie. 
Niewielką ilość henny mieszamy z wodą utlenioną w małym kieliszku, by utworzyła się konsystencja przypominająca budyń. Następnie nakladamy na oczyszczoną skórę czystym pędzelkiem, ruchami przeciągłymi, lub... robiąc kropki! Jeżeli któraś z was robiła lub będzie robić, zobaczycie, że samo dotykanie pędzelkiem brwi jest znacznie lepsze, niż przejeżdżanie po niej. Jeżeli mamy narysowany już komplet, poprawiamy ewentualne niedoskonalości patyczkiem higienicznym (najlepiej zamoczonym np. w toniku) Po upływie ok. 10 minut zmywamy hennę ciepłą wodą, zaczynając od brwi którą robiłyśmy jako pierwszą. Jeżeli uważamy, że nie zmyłyśmy czegoś wcześniej patyczkiem, można jeszcze pomóc sobie popiołem z papierosa zmieszanym wodą - henna schodzi naprawdę bardzo szybko, choć nikomu nie życzę takich poprawek :)
Nie wolno przechowywać rozrobionych resztek, a kieliszek i pędzelek najlepiej umyć od razu.

Reszta jest kwestią wprawy, więc pędzle w dłoń i do dzieła! :)


}