Pokazywanie postów oznaczonych etykietą paznokcie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą paznokcie. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 18 lipca 2013

BUBEL - Eveline nail therapy 6 w 1

Hej ! :) Długo mnie tu nie było, długo to łagodnie powiedziane. Mam sporo obowiązków na głowie i zaniedbałam tego bloga, co już raz mi się zdarzyło. Nawet jadąc autobusem myślę o nowych postach które powinnam dodać. Teraz, w wolnej chwili zebrałam się w sobie i postanowiłam opisać ... bubel? Nie, to mało powiedziane, największą przykrą niespodziankę jaka mnie spotkała w światku kosmetycznym. Ostatnio brałam udział w paznokciowej akcji i przetrwałam tylko kilka dni. Postanowiłam bowiem użyć odżywki do paznokci Eveline, o której już kiedyś pisałam i baardzo ją sobie chwaliłam. Przyspiesza wzrost i dopóki jej się nie zmyje, paznokcie wydają się mocne. Nie myśląc długo po prostu pomalowałam nią pazury i poszłam spać. Nie dane mi jednak było pospać, bo nagle obudził się potężny ból w paznokciach. Rwały i piekły, jakby ktoś wyrywał żywcem i jednocześnie je podpalał. Prawie zarwałam noc przez jedną odżywkę którą od razu zmyłam, ale niestety ból nie przechodził. Paznokcie, które czułam jeszcze przez kilka dni bardziej jak przyczepione lekko tipsy, pobolewały cały czas. Przeczytałam w Internecie opinie innych blogerek na temat odżywki 6 w 1 i 8 w 1. To co przeczytałam, było przerażające. Że odżywka jest rakotwórcza, paznokcie po niej są słabsze, itepe itede. Jeszcze nigdy nie spotkałam się z takim produktem. Używałam jej już nie raz, i nagle wielkie zaskoczenie. Jak na razie czuję awersję do jakichkolwiek produktów do paznokci - odżywek, czy lakierów. Paznokcie, jak obcięłam wtedy na krótko, tak mam je w tej postaci do tej pory. Wiem, że jeszcze długo będę się bała wszelkich odżywek do paznokci, a produkty kategorii paznokciowej tej firmy szczerze odradzam.
+ widzę, że firma Eveline ma w swoim asortymencie odżywkę 3w1, 8w1 i 9w1, natomiast 6w1 zniknęła. Pojawiły się natomiast lakiery z odżywką. ugh

środa, 29 maja 2013

Kolorowe lato na paznokciach - czysto niebiesko


Przyszedł czas na pierwszy post! Szczerze powiedziawszy jestem zawiedziona tym, że nie wyrobiłam się na czas - wczoraj do południa podrzucili mi małego kota, po południu praca ;c Myślę jednak, że jednodniowe opóźnienie nie będzie końcem świata, a w piątek już mam zamiar się wyrobić ;)
Korzystając z okazji i rossmannowskiej promocji -40% oczywiście skusiłam się na lakier. Pomimo że te od wibo mnie nie urzekają, z miejsca zakochałam się w niebieskim kolorze. Czysty niebieski, nie błękit i nie granat - takiego lakieru właśnie szukałam. Kolor jest OK, a sam lakier - średnio, a nawet gorzej. Jego plusami mają być trwałość i błysk, ale bardzo długo schnie na paznokciach. I nawet kolor nie zrekompensuje wad tego lakieru. Trwałość? Po 0,5 h lakier dalej nie jest odporny na NIC, bo jeszcze dobrze nie wysechł!
Ładnie komponuje się z mdłym błękitem, który sam nie robi furory, ale w połączeniu z niebieskim wibo, np w postaci kropeczek - wygląda ciekawie. Ja zaprezentuję wam na moich marnych, niedawno ściętych doszczętnie paznokciach sam niebieski. <jeszcze-nie-wyschnięty> ;)




sobota, 6 kwietnia 2013

Wibo, Nail Obsession Gel like

Stojąc pomiędzy wyborem kupna lakieru kobaltowego i jasnozielonego (mint sorbet), wybrałam ten drugi. Chyba tęsknię za lekkimi pastelami i całą tą wiosenną otoczką. Lakier pochodzi z serii Gel like, paleta odcieni jest naprawdę interesująca, a przede wszystkim - kolory zostały zaproponowane przez blogerki.
Lakier o którym mowa zaprojektowała blogerka siouxie (wpis na jej blogu o lakierach - tutaj)
Lakier powinien imitować żelowy, ale moim zdaniem wygląda zwyczajnie. Na moje paznokcie wystarczy jedna warstwa, po dwóch robią się na powierzchni nieprzyjemnie grudki, które pękają. Sam kolor pokochałam od razu, w zestawieniu z błękitem wygląda świetnie.
Pierwsze malowanie - strasznie niestarannie xd





poniedziałek, 24 września 2012

Golden Rose Paris - lakiery do paznokci

Ostatnio zauważyłam, zaglądając na półkę z z lakierami, że z firmy Golden Rose mam kilka, a z reguły nie zwracam uwagi na firmę, ale kolor <tak, wiem ;p> Zdziwiło mnie też, że lakiery te są w odcieniach ciepłych, a wolę chłodne barwy. Przejdźmy do konkretów - odcień 81, czyli ciemna czerwień jest przeze mnie użytkowany bardzo rzadko. Nie przepadam, ale jako lakier się sprawdza. Następny był odcień 203, czyli niesamowicie żywy róż. Jak do tej pory jest to mój ulubiony lakier, jeśli chodzi o całą trójkę. 242 to według mnie najładniejszy, koralowy kolor, jednak jeśli chodzi o sam lakier - porażka. Nie wiem, w czym tkwi wina, ponieważ pozostałe dwa sprawują się dobrze, ten odcień na paznokciu się rozlewa i po zaschnięciu wygląda nieestetycznie. Nie jest to bynajmniej tylko moje zdanie, bo miała już z nim do czynienia doświadczona osoba, która stwierdziła że już z niego nie skorzysta. Rzeczywiście szkoda, bo sam kolor jest świetny. Pozostałe dwa oceniłabym jako przeciętne lakiery, utrzymujące się kilka dni, których (mnie) na pomalowanie  wystarcza tylko jedna warstwa.




}