Pokazywanie postów oznaczonych etykietą oczyszczanie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą oczyszczanie. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 27 czerwca 2017

Garnier czysta skóra, płatki oczyszczające na co dzień - produkt wycofany, do którego jednak wróciłam



Mogłabym na palcach jednej ręki wyliczyć produkty które uwielbiałam i które zaraz po moim wyznaniu miłości do nich wycofano. Jednym z nich był szampon z fitokofeiną, który pozostawiony przez kilka minut na włosach szalenie przyspieszał ich porost, kolejną rzeczą są właśnie płatki z Garniera. I jest to bardzo kontrowersyjny kosmetyk - może dlatego wycofano go z Polskich półek? Nie wiem, nie znalazłam żadnych informacji na ten temat, wiem natomiast że poza granicami naszego kraju sprzedaje się dobrze. Czemu uważam go za dobry produkt, i jak się z nim obchodzić żeby nie wyrządzić sobie krzywdy?



Może pamiętacie płatki z lat 2008-2009, kiedy były najbardziej popularne. W niebieskim opakowaniu kryje się 56 płatków, które są ważne 3 miesiące od otwarcia opakowania. Producent zaleca je zwłaszcza na strefę T i obiecuje, że po 5 godzinach pryszcze są zredukowane. Zawierają cynk, eukaliptus i kwas salicylowy, które pozbawiają nas pryszczy. Ja wyczuwam w nich alkohol (drugie miejsce w składzie) oraz nieco eukaliptusa (szesnaste miejsce w składzie) Myślę, że o wiele większe znaczenie niż eukaliptus ma tutaj kwas salicylowy (piąte miejsce w składzie) cynk może już nieco mniej (siódme miejsce) choć, jeśli komuś pomaga maść cynkowa (mnie nie pomaga ani trochę) może mieć to jakieś znaczenie. 



Jak widzicie, skład jak na dzisiejsze czasy i kosmetyk drogeryjny jest bardzo hardkorowy. W poście o kremie manuka z Ziaji  żaliłam się, że producenci unikają wyższych stężeń składników aktywnych i wszystkich rzeczy które potencjalnie mogą zrobić krzywdę, dlatego też płatki z Garniera nazwałam kontrowersyjnymi. Tak naprawdę krzywdę może zrobić każdy kosmetyk jeśli nie używa się go zgodnie z zaleceniami, soł. Choćby takie rzeczy jak używanie matującego podkładu do cery suchej, czy nakładanie odżywki do rzęs na dolne rzęsy. I już tworzy się negatywna opinia i niesmak do marki. Dlatego sądzę cały czas, że nasze drogeryjne kosmetyki są zazwyczaj kija warte i z chęcią sięgam po linie 'pro'. :) Mnie płatków też zdarzyło się używać niezgodnie z zastosowaniem. 



Płatki w wieku nastoletnim genialnie radziły sobie z moimi pryszczami. Alkohol w składzie i reszta pomocnych składników pomogła mi bardziej, niż wyrządziła krzywdę. Mam tłustą skórę, jedynie linie bruzdowo-wargowe mam suche. I właśnie stosując płatki nie na tłuste strefy, ale na całą twarz przesuszyłam sobie te okolice. Pamiętam, że mając te 15 lat płakałam, bo miałam zaczerwienioną skórę i nie chciałam iść przez to do szkoły. XD (sic!) Płatki też nie zachęcają zapachem - dobitnie wyczuwalny jest alkohol trochę przytłumiony nieco przez eukaliptus. Grunt jednak to działanie. Z ropnymi zmianami radzą sobie fenomenalnie. Jednak, jak łatwo się domyślić - raczej nie należy och nadużywać. Alkohol wysusza oprócz pryszczy także naszą cerę. Można więc także używać ich punktowo. Ja jednak nie ograniczam się tylko do twarzy - przejeżdżam nimi także po plecach, jeśli mam taką potrzebę. Pomimo, że teraz nie mam znacznych problemów z cerą, cieszę się że udało mi się dorwać płatki w tk maxx, zawsze się przydadzą. Miałam przez kilka lat do nich ogromny sentyment i chciałam je zamówić przez Amazon, dlatego możecie wyobrazić sobie jak się ucieszyłam widząc je na półce. Polecam je wszystkim z ekstremalnymi problemami skórnymi, a zwłaszcza nastolatkom. Nie nadużywając ich i stosując tylko w problematyczne miejsca, wyleczą je nie robiąc szkód cerze.

poniedziałek, 12 grudnia 2016

Z kosmetyków mało spotykanych - The Face Shop, purifying foaming cleanser #frodo

 

Hej! Dziś będzie coś od Koreańskiej marki The Face Shop, o której słyszałam wiele, ale jeszcze nie korzystałam z ich kosmetyków (prawdopodobnie :P) Te face shop nie ma jeszcze o dziwo dystrybutora w Polsce, a Ci ostatnio wyskakują jak grzyby po deszczu. Rzeczona pianka do oczyszczania twarzy kosztuje ok 15 dolarów na zagranicznych stronach, ja dorwałam ją za 25 zł (ciągle spamuję o tym na fejsie) Cena? Wow. Jakość? Wow.


Pianka do mycia twarzy ma oczywiście nie tylko oczyszczać, ale jak to w przypadku Koreańskich kosmetyków, pielęgnować naszą cerę. Pianka zawiera ekstrakty z fasoli mung (0,001% składu), z kasztanowca, przywrotnika pospolitego i szałwii lekarskiej. (Reszta ekstraktów jest podana w mikrogramach, ale wybaczcie - nie chce mi się przeliczać) Żel (pianka?) do mycia twarzy ma miętowy kolor, bardzo świeżo pachnie i w połączeniu z wodą na naszej cerze zamienia się w delikatną piankę, natomiast nie pieni się na potęgę. Używam jej po płynie micelarnym, natomiast średnio nadaje się do domycia makijażu, jest to raczej produkt do typowego mycia cery. Producent zapewnia, że można nią wykonywać demakijaż, ale po płynie micelarnym i żelu (piance?), przemywam twarz tonikiem, który wykonuje niestety część roboty zwaną demakijażem. Dlatego też z produktu korzysta mi się najlepiej rano, i efekt - za który uwielbiam Koreańskie pianki - ta czysta cera, która aż skrzypi przy potarciu! Nie spotkałam się niestety z tym efektem u zachodnich kosmetyków. Podsumowując - jeśli za taką ceną spotkacie się z tego typu kosmetykiem do oczyszczania twarzy (zwłaszcza tak trudno dostępnej marki) nie ma się nawet nad czym zastanawiać! ;)


niedziela, 14 lutego 2016

Biedronkowa szczoteczka do oczyszczania i masażu twarzy za 20 zł - czy warto?


Urządzenie do pielęgnacji twarzy pojawiło się w Biedronkowej reklamie i od razu przykuło moją uwagę razem z paroma innymi rzeczami, których jednak nie udało mi się odnaleźć w sklepie. Ostatnio kupiłam elektryczną szczoteczkę za 17 zł, okazała się jednak być zbyt ostra dla uzębienia. Biedronkowa szczoteczka za 17 zł była kiepska, a co z urządzeniem do pielęgnacji twarzy za 20 zł?

sobota, 7 listopada 2015

Garnier, płyn micelarny 3 w 1: skóra normalna i mieszana, czysta skóra - zielony i niebieski


Dziś o dwóch płynach micelarnych od Garniera - Jeden do skóry normalnej i mieszanej oraz drugi do skóry problematycznej i trądzikowej. Płyny micelarne tej firmy są już bardzo znane zwłaszcza różowy dla skóry wrażliwej, [KLIK] a ja przypomnę że opakowanie mieści w sobie 400 ml płynu czyli całkiem sporo i w promocji zakup płynu bardzo się opłaca. Jak już pisałam w 'biedronkowym' poście, za zielony płyn dałam w Super Pharmie 15 zł w promocji, za niebieski w Biedronce 11 zł.

poniedziałek, 2 listopada 2015

Szczoteczka do mycia twarzy za 4 zł z Hebe - Labo beauty, szczoteczka do oczyszczania twarzy


 Ten post miałam już napisać dawno temu, ale zabrałam się do tego dopiero teraz :) Ale dało mi to więcej czasu na wypróbowanie szczoteczki, która jest cały czas dostępna w drogeriach Hebe za śmiesznie niską cenę - 4 złote. Czy cena ma tu znaczenie? Na pewno. Elektroniczne szczoteczki do mycia twarzy są z pewnością  lepsze, tych obsługiwanych manualnie jest także całe multum. W samym Hebe mamy ich kilka i są one przede wszystkim o wiele większe od Labo Beauty. 

wtorek, 20 października 2015

Himalaya Herbals, Maska z Miodlii Indyjskiej (Purifying Neem Pack) - Maseczka iście błotna

 

Dziś o coraz bardziej popularnej masce oczyszczającej, którą, już podkreślę na wstępie - bardzo lubię. Maska znana jest od dawna, ale dopiero jakiś czas temu pojawiła się stacjonarnie w Hebe i myślę, że teraz firma Himalaya Herbals nieco zyska na popularności. Do zakupu namówiła mnie koleżanka, która twierdzi że dzięki niej nie ma na nosie wągrów (zmora osób z tłustą cerą) Maska jest niedroga, więc? - czemu by nie? 

poniedziałek, 19 października 2015

Holika Holika, Green Tea Egg soap - mydełka do mycia twarzy z zieloną herbatą

 Wszyscy wiemy że zwykłym mydłem twarzy się nie myje, i mężnie oraz prężnie kupujemy żele i pianki. No, chyba że jest to mydełko ściśle przeznaczone do mycia twarzy. Mam wrażenie, że był kiedyś taki trend - mydełka do mycia włosów, nasza Polska Barwa spopularyzowała swoje mydełko siarkowe. Ale jakoś nie interesowałam się bardziej tematem. Jednak przyznacie, że ciężko nie zwrócić uwagi na małe mydełka w kształcie jajek zamknięte w wytłoczkach!







niedziela, 9 listopada 2014

Ziaja, oczyszczanie - liście manuka pasta do głębokiego oczyszczania przeciw zaskórnikom, Ziaja, oczyszczanie - liście manuka tonik zwężający pory na dzień/na noc

'Ziaja Liście Manuka' to kolejna seria oczyszczająca po 'Kuracji antybakteryjnej', 'Tin Tin' i 'Nuno'. (Do tej pory istnieje Nuno, natomiast nie jestem pewna reszty.) Żadna z powyższych nie zrobiła z moją twarzą NIC, a mimo to postanowiłam wypróbować ostatnią serię Ziaji. To co ją wyróżnia to ciemnozielono - biały odcień opakowań, liście manuka w składzie i niskie ceny - Jeśli ktoś jest zainteresowany serią, w sklepie firmowym można kupić zestaw za niecałe 20 zł (żel, tonik, krem)
To, co skłoniło mnie do zakupu pasty która była najpierw to oprócz mojej ciekawości problemy skórne, a bliżej - uczulenie na antybiotyk objawiające się trądzikiem. 
Pasta głęboko oczyszczająca nosi miano pasty nie bez powodu - jej konsystencja jest bardzo gęsta, wyglądem przypomina po prostu pastę do zębów. Pachnie bardzo świeżo i od razu nasuwa mi się skojarzenie z najprostszym sposobem na pryszcza - pasta do zębów właśnie! Dlatego przy solidnym doczyszczeniu cer grubych i tłustych polecałabym zostawić ją na jakiś czas, ok. 5 minut. (Gdy zacznie zasychać, można spryskać tonikiem!) Posiada małe granulki, które delikatnie peelingują cerę. Nie wiem czy trafiłam na trefne opakowanie, ale otwiera się je dosyć ciężko.
Tonik zapachem bardzo przypomina pastę - jest świeży. Mam jednak wrażenie, że krem z tej serii którego miałam okazję wypróbować, pachniał nieco inaczej. Tonik posiada dozownik w sprayu, od razu skojarzyłam go więc z popularnymi za granicą tonerami na zasadzie - spryskaj twarz i wklep. Według producenta należy jednak spryskać wacik i tradycyjnie przejechać po twarzy. Mam wrażenie że ten sposób marnuje nieco kosmetyku który rozprysuje się na boki, a także potrzeba wiele razy zaniskać dozownik, by płatek był wilgotny. Oczywiście robię to po swojemu - Spryskuję najpierw nieco wacik, następnie dosyć obficie twarz i dopiero przecieram skórę. Tonik świetnie doczyszcza też resztki makijażu. Ma naturalne pH, więc stosuję go po każdym myciu twarzy. Korzysta się przyjemnie.
Podsumowując - cała seria Ziaji się udała. Jest nieco inna, niż Tin Tin, Nuno i Med (dla mnie wszystko to to samo) pod względem estetycznym, składowo no i wkońcu coś nowego w ich kosmetykach do problematycznych cer! Cena również zachęca do wypróbowania. A nóż coś przypadkie wam do gustu? Ja na pewno pozostanę przy toniku
:)

pasta:
INCI: Aqua (Water), Hydrated Silica, Glycerin, Polyethylene, Sodium Laurenth Sulfate, Titanium Dioxide, Cellulose Gum, Panthenol, Illite, Propylene Glycol, Leptospermum Scoparium Leaf Extract, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Diazolidinyl Urea, Methylparaben, Propylparaben, Parfum (Fragrance), Benzyl Salicylate, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool.
tonik:
INCI: Aqua (Water), Glycerin, Panthenol, Propylene Glycol, Gluconate, Lactobionic Acid, Mandelic Acid, Leptospermum Scoparium Leaf Extract, Polysorbate 20, Diazolidinyl Urea, Sodium Benzoate, Parfum (Fragrance), Benzyl Salicylate, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool.
}