Od producenta:
Właściwości -
Skuteczność potwierdzona badaniami:- Rozjaśnia skórę już po 7 dniach wg 74% badanych* Złuszcza naskórek, Likwiduje przebarwienia, Wygładza i rozjaśnia skórę
- Redukuje przebarwienia i ujednolica koloryt skóry wg 78% badanych**
Składniki aktywne:
Kwas glikolowy 12% - Działa złuszczająco, stymuluje odnowę komórkową oraz rozjaśnia przebarwienia.Melavoid - Hamuje syntezę melaniny, zapewniając wyrównany i jednolity koloryt skóry.Dermawhite® NF LS - Kompleks składników aktywnych, które wzajemnie nasilają swoje działanie: - Kwas ferulowy – rozjaśnia przebarwienia - Kwas glukonowy – obniża aktywność melanocytów - Kwas cytrynowy – delikatnie złuszcza naskórek
Eksfoliacja kwasami jest ostatnio dosyć modnym zabiegiem w gabinetach i wiele marek wrzuca do swoich produktów śladowe ilości kwasów, by zachęcić konsumentów do korzystania. Jeśli chodzi o kosmetyki z kwasami do użytku domowego, trzeba założyć, że ktoś może sobie zrobić krzywdę i kwasy w składzie zazwyczaj tylko ładnie brzmią. Ale jeśli już ktoś szuka czegoś bardziej natężonego, czemu by nie wypróbować peelingów od Iwostin.
Sama od siebie bym pewnie po nie nie sięgnęła, pozostając przy swoim zdzieraniu cukrem, ale zostały mi polecone od osób, które już je wypróbowały. Mamy trzy rodzaje peelingów: do skóry dojrzałej, z przebarwieniami i trądzikowej. Oczywiście, by 'doleczyć' do końca cerę pomyślałam najpierw o zastosowaniu Purritin przeciwtrądzikowego, ale w końcu wygrał Lucidin na przebarwienia, dzięki temu że jest mocniejszy w działaniu.
Producent zaleca stosowanie peelingu na noc pod serum, a na dzień krem z filtrem z tej samej serii. Ja stosuję pod swój krem, który akurat używam, w tym wypadku z ekstraktem z pomidora, a na dzień też zwyczajowo krem z SPF 20 [KLIK]. Nieważne czy złuszczamy się w gabinecie czy w domu, myślę że filtr przeciwsłoneczny jest potrzebny, w końcu nie bez powodu eksfoliacja kwasami najczęściej odbywa się na wiosnę i jesień.
Producent obiecuje poprawę stanu cery już po pierwszym użyciu, a po tygodniu zauważalne efekty. Nie za bardzo w to wierzyłam, bo na moją dosyć grubą skórę tak naprawdę rzadko co cokolwiek działa. Jak wyglądało moje pierwsze użycie peelingu? Rozsmarowałam na twarzy trzy kropelki klejącej się mazi i po chwili przykryłam kremem. Rano myjąc buzię, poczułam o dziwo różnicę - była baardzo wygładzona. Wizualnie nie było większych zmian, ale pod palcami czułam różnicę. Delikatne i wrażliwe miejsca na mojej twarzy - okolice nosa i zmarszczek bruzdowo-wargowych były za to mocno podrażnione i po dwóch aplikacjach przestałam dozować kosmetyk na te miejsca. Nakładałam go za to na czoło, policzki, brodę i ostrożnie na okolice nosa. Po kilku pierwszych użyciach na policzku miałam zmiany trądzikowe, których źródło ciężko jest określić i jak wiadomo, po nałożeniu kwasu bardzo szczypały - powinniśmy wystrzegać się nakładania drażniących rzeczy na tego typu miejsca. Więc większość jednego policzka też wychodziła z gry :P O ile na początku czułam różnicę, po późniejszych zastosowaniach już nie. Moje znajome miały podobnie - jeśli któraś miała grubą skórę jak ja, zero efektu, a przy cienkich się złuszczała. Skóra za to była jakby odrobinę jaśniejsza - nie mogę wykluczyć, że to efekt placebo po naczytaniu się ulotki :P
Podsumowując, używam sobie peelingu nadal, nie licząc już na żaden głębszy efekt. Zauważyłam tylko, że skóra jest delikatniejsza i jakby nieco gładsza. Jednak nateżęnie kwasu 12% jest dla mnie za słabe, nawet jeśli stosowany jest codziennie.
INCI: Aqua, Glycolic Acid, Metylpropanediol,Propanediol, Glycerin, Betaine Monohydrate, Mannitol, Sodium Gluconate, Citric Acid, Sodium Citrate, Waltheria Indica Leaf Extract, Dextrin, Ferulic Acid, Hydroxyethylcellulose, Boerhavia Diffusa Root Extract, Disodium EDTA, Sodium Hydroxide
Trochę się boję tego typu kosmetyków:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo zależy, dla mnie np. większość jest zbyt słaba :)
Usuń