Hej! Dziś o pomadzie do brwi od Freedom Makeup, którą zakupiłam stacjonarnie w Drogeriach Polskich za ok. 30 zł. Niestety do wyboru był dwa odcienie - Auburn oraz czarny i wzięłam jaśniejszy, nie mając porównania do innych. Okazał się zbyt pomarańczowy, więc mieszam go ze zbyt chłodną dla mnie Anastazją. :D Jak oceniam pomadę do brwi od Freedom Makeup?
Pomada zamknięta jest w słoiczku z grubego szkła, opakowanie jest identyczne, jak w przypadku Anastazji, jednak cena jest oczywiście o wiele niższa. Słoiczek jest zamknięty w prostym kartoniku na którym mamy wyszczególniony odcień produktu oraz skład.
Produkt nakłada się prosto, łatwo i przyjemnie, jednak można znaleźć kilka uwag. Do odcienia się nie czepiam - sama wybrałam zbyt ciepły, nie mając porównania do innych i nie sprawdziłam wcześniej odcieni na Internecie. Przyznam, to był spontaniczny zakup. Jednak wymieszana z Anastazją, pomada jest w porządku. Kosmetyków tych używam tak czy inaczej niezmiernie rzadko bo są dosyć intensywne, wolę jasny puder do brwi - wygląda bardzo ładnie i naturalnie. Zauważyłam po kilku użyciach pomady od Freedom, że nie jest wydajna. Pomimo, że
Anastasii używam o wiele dłużej, jest mniej zdewastowana, niż Freedom po kilku użyciach. W moim odczuciu obydwie pomady nakłada się równie łatwo, jednak jak widać Freedom jest bardziej 'miękka', niż Anastasia. Nie przeszkadza mi to zbytnio bo nie jest to mój ulubiony produkt do stylizacji brwi, ale myślę że warto wiedzieć, że kończy się szybciej niż pierwowzory.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz