Promocje w drogerii Rossmann są zawsze nie lada wydarzeniem w środowisku blogerek, a zauważyłam że rozprzestrzeniło się to nawet na moich znajomych, którzy mają inne zainteresowania (: Większość z nas biegnie do sklepu i zostawia za sobą puste półki, 'bo promocja', a ja zastanawiałam się, czy z promocji w ogóle skorzystać - czy coś na ten moment jest mi do życia niezbędne (o ile kolorówka jest wgl niezbędna! :D) i pomyślałam o różu i cieniu.
Eveline Cosmetics, róż soft peach
Rimmel, cień Magnanimous Black
O ile jasny odcień różu jest znaleźć łatwo, moje wymagania co do cienia były znacznie wysostrzone - koniecznie czarny, mocno napigmenotwany i matowy! - bez żadnych mieniących się drobinek. W drogerii znalazło się kilka czarnych cieni, świecących, a czarny cień od Rimmela był bodajże jedynym (jeszcze?) matowym. Muszę przyznać, że jakość kolorówki od Rimmela znacznie poprawiła się, odkąd miałam ich czarny cień kilka lat temu. Wspominam go źle, bo był bardziej szary niż czarny i bardzo słabo napigmentowany. Na szczęście ten jest rewelacją i mało tego, dobrze trzyma się na powiece.
Dodanie do kreski odrobiny czarnego cienia dodaje wyrazistości spojrzeniu, a nie jest jeszcze typowym smoky. Uwielbiam ten efekt, niestety łatwiej jest dostać brązowy cień, niż czarny, matowy. W palecie Rimmela mamy dostępnych jeszcze 5 innych kolorów. Opakowanie z pojedynczym cieniem, bez lusterka i pędzelka, cienia z opakowaniu jest bardzo dużo i myślę że wystarczy mi na trochę :)
http://sklep.eveline.eu/
http://pl.rimmellondon.com/
Ja zastanawiałam się na różem 04, jednak się nie zdecydowałam.
OdpowiedzUsuń