Hej, cześć!
Ostatnio mało tu piszę, chociaż pomysłów na posty przybywa, ale tym razem muszę przyznać, że dodaję wpis zaraz po dostarczeniu paczki przez listonosza - zdjęcia robione na szybko, więc wybaczcie :)
Wpis jest express, bo jeszcze jest szansa na upolowanie w Kiko naprawdę pożytecznych akcesoriów i kosmetyków na promocji. Ciągle czytam wasze wpisy dotyczące Kiko i sama się skusiłam, choć przyznaję że z kosmetykami jeszcze się nie znam. Próbowałam testerów w sklepie stacjonarnym, ale tłumy mnie przerażały. M.in. z tego powodu zdecydowałam się na zakupy online :)
Kosmetyczka z kolekcji mini divas już kiedyś zwróciła moją uwagę, ale postanowiłam poczekać na promocję. :) Przezroczysta, na łańcuszku idealnie rozwiązuje problem kopertówki - pasuje do każdej kreacji. Jest świetna, a w praktyce? Okaże się. :)
Beauty blender - na Kiko dostępne są z tego co widziałam 2 rodzaje kształtów, ja wybrałam ten wcięty, który jednak jak się okazuje lepiej pasuje do kształtu twarzy i jest mimo wszystko opływowy. Już go wypróbowałam, żeby chociaż napisać wam jak się sprawdza, i jak na razie jest super. Po namoczeniu zwiększa swoją objętość i ładnie rozprowadza podkład.
Rzęsy są cudowne, na Kiko dostępne są również kępki i połówki, ale polecam wam te. Delikatne, ale jednak widoczne - trzymam je na ślub. :)
Pędzle zakupiłam 4, wszystkie ze starej kolekcji Kiko, więc są dostępne za grosze. Jeden, chowany do torebki - przypomina mi pędzle z lat 90. Wybrałam jeszcze pędzel do pudru, różu i oczu - ich nigdy nie jest za wiele.
Neutralna baza pod cienie w tubce - a dostępna jest jeszcze perłowa. Widziałam, że baza ma kremowy kolor, ale nie wiem jeszcze jak sprawdza się na powiekach. Baza to dla mnie must have i używam jej nawet na co dzień. :)
I najważniejszy punkt zamówienia i drugi z powodów, dlaczego zakupy w Kiko robiłam online - możecie zamówić matową szminkę Velvet Passion Matte Lipstick z grawerem - ta usługa dostępna jest tylko online. Z racji zbliżających się urodzin mojej rodzicielki, zamówiłam jej szminkę w pięknym odcieniu mauve. W opcji grawerowania dostępny jest tylko alfabet łaciński, ale da się pokombinować. Muszę przyznać, że ze strony Kiko jest to strzał w 10, bo przyznam że grawerowałam biżuterię, ale szminki nigdy :)
I tym sposobem uważam zamówienie z Kiko za bardzo udane - na pewno zdecyduję się na kolejne z większą ilością kolorówki. Jeśli ktoś będzie chętny, podeślę także kod promocyjny na zakupy.
Bardzo fajnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń