sobota, 24 marca 2018

Zamówienie z Revolutionbeauty (Tambeauty) - czas oczekiwania na przesyłkę, szczegóły zamówienia

Cześć! Jakiś czas temu, bo dokładnie 9-go marca robiłam zamówienie ze strony Tambeauty - jest to oficjalna strona Makeup Revolution i jej pochodnych. Swoją drogą, widzę że wczoraj zmienili nazwę na Revolution Beauty :) Byłam na tyle ciekawa nowego korektora i podkładu, że zamiast czekać aż pojawią się, lub będą dostępne w Polsce, postanowiłam zamówić je bezpośrednio zamiast narzekać wszędzie że ich nie można dostać. Nie mam żadnego problemu z zamawianiem z różnych zakątków świata, ale jak się okazało, z UK jednak mogą nastąpić male niedogodności.



Ok, więc po pierwsze, jak widzicie - paczka szła do mnie prawie dwa tygodnie. Dwa tygodnie z UK, gdzie czasem dostaję po tygodniu przesyłki z Korei. Mniej więcej w tym samym czasie robiłam zamówienie z Tarte i przesyłka z USA przyszła szybciej. 
Druga sprawa - zwróćcie uwagę na kilkudniową przerwę pomiędzy zamówieniem, a wysłaniem przesyłki. Na zapakowanie dwóch kosmetyków w zwykły kartonik sprzedawca potrzebował 4 dni, choć można uznać to za czepialstwo, bo 9-ty to był piątek, a 13-ty - wtorek. 
I kolejna, jedna z ważniejszych rzeczy - zamawiałam podkład w odcieniu 3, o ciepłych podtonach, a dostałam numer 2 o różowym kolorycie. Jeśli jesteście ciekawi samego zamówienia, zdjęcia są we wczorajszym wpisie o Blend it! - [KLIK
Jest to tylko podkład w sztyfcie, który zarazem jest najgorszym podkładem jaki kiedykolwiek miałam i na pewno trafi do kosza oraz korektor o odcieniu 1, bo z jaśniejszych tylko ten był wtedy dostępny, niestety 1 jest prawie biały. Zaopatrzyłam się już na Cocolicie w numerek 3 i o wiele bardziej mi odpowiada. O samym podkładzie nakręciłam film aby wam wstawić i przestrzec, ale jakościowo niestety nie wyszedł najlepiej.
Wracając do zamówienia - pomyłki w kolorach nigdzie nie zgłaszałam, ponieważ gdybym miała dopłacać a przesyłkę, czekać miesiąc na odesłanie, wolałam zostać przy za jasnym odcieniu. Po otwarciu okazało się że i tak nie jest nic warty, więc byłoby to co najmniej bez sensu. 
Podsumowując - za przesyłkę z UK na którą czekałam prawie dwa tygodnie, zapłaciłam 14,91. Przysłano mi jeden produkt niezgodny z tym którego kupowałam. Myślę, że nieprędko zrobię tam jeszcze zakupy. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

}