Po niewypale jakim na moich oczach był Magnum, zdecydowałam się wypróbować jeszcze inny tusz z firmy Maybelline. Tuszu używam mniej więcej od miesiąca, myślę więc że mogę się już spokojnie na jego temat wypowiedzieć.
Od producenta: "Unikalna szczoteczka w kształcie wachlarza o wypustkach różnej długości
- umożliwia widoczne rozłożenie rzęs od wewnętrznego do zewnętrznego kącika oka
- dociera nawet do najkrótszych, niemal niewidocznych rzęs
- precyzyjnie rozdziela dłuższe rzęsy*
Lekka formuła – bez sklejania rzęs
- mała zawartość wosków
- formuła wydobywająca intensywną czerń
- lekkość formuły i kształt szczoteczki pozwalają na nakładanie maskary bez grudek
*test samooceny"
To, co wyróżnia Lash Sensational to na pewno szczoteczka - szersza z jednej strony, gdzie grzebyk ma większe ząbki, i węższa z drugiej. Nie muszę mówić, że na codzień maluję się tą węższą stroną i trzy przeciągnięcia moim rzęsom wystarczą zanadto. Na inne wyjścia używam szerszej strony wachlarzyka, który nadaje się zwłaszcza przy rozczesywaniu rzęs w zewnętrznym kąciku oka. Poza tym, tusz maluje i wyciąga rzęsy mocno... czasem za mocno i muszę malować się od nowa, lub radzić sobie inną szczoteczką, gdy jakaś rzęsa zostanie pomalowana zanadto.
Przy wyborze tuszu zależy mi zwłaszcza, by nie odbijał się pod brwiami, ale niestety nie można tego sprawdzić podczas kupowania. Magnum odbijał się bardzo widocznie, natomiast z Lash Sensational jest nieco lepiej - nie odbija się, chyba że nie przypudruję powieki lub tusz spotka się z deszczem / potem - wtedy nie trzyma się ściśle rzęs. Mam też wrażenie, że w miarę użytkowania zostawia coraz więcej śladów. Poza tym przyzywczaiłam się do zerkania w lusterko, czy tusz zostaje na miejscu i bardzo mi to nie przeszkadza.
Jeśli chodzi o opakowanie, jest standardowe, ale jego kolor bardzo mi się podoba. Myślę, że producenci niewiele już wymyslą jeśli chodzi o tusze, ale ja nadal szukam swojego ideału.
+ nowe pędzelki! ♥
szkoda, że nie pokazałaś efektu na rzęsach :( ja ogólnie lubię maskary Maybelline, szczególnie Collosale dobrze się u mnie spisywały
OdpowiedzUsuńTrafna uwaga :) Collosal to jedna z ich najlepszych maskar, też ją bardzo lubię.
Usuńmiałam kupować ten tusz, ale ta szczoteczka mnie zniechęciła :)
OdpowiedzUsuńMalinowe Ciasteczka