Cześć
kochani! Z góry przepraszam was za jakość zdjęć, ale robiłam je przed
chwilą, z lampą błyskową. Ostatnio podjęłam się nowej pracy, gdzie
wychodzę gdy jest jeszcze ciemno i wracam gdy jest już ciemno - trudno
:D
Nigdy nie miałam poczucia, że muszę się pudrować, ale ten puder zawsze gdzieś był - wiele zależy od wykończenia podkładu.
Puder
KOBO kupiłam w sumie przez pomyłkę - i on sam okazał się być pomyłką.
Byłam pewna, że zapłacę za niego ok 8-9 złotych, ale szybko okazało się
że leżał w złym miejscu i promocja -40% dotyczyła tylko podkładów (co
było już dopisane małym druczkiem)
Finalnie
okazało się, że za puder zapłaciłam 20 złotych co nie wydaje się być
wielką sumą, ale za te pieniądze mogłabym mieć coś lepszego.