Moja pielęgnacja włosów nie jest zbyt imponująca - używam tylko tego, co wystarcza, by moje włosy wyglądało zdrowo i były moją ozdobą. Nie farbuję ich od 4 miesięcy dlatego mają jaśniejsze końce, ale nie przeszkadza mi to. Myślałam, że ograniczyłam pielęgnację do minimum, ale widzę, że już tutaj nie była ona super rozbudowana. No dobrze, a czego właściwie potrzeba kręconym, suchym i pragnącym wilgoci włosom?
Dobrze myjący szampon - Ostatnio moim faworytem wśród szamponów jest Shauma - używam ich z przyjemnością. Moim ulubieńcem jest Mirror Gloss, który genialnie nabłyszcza włosy, ale oczywiście lubię i testuję też inne szampony tej firmy. Po wycofaniu mojej ukochanej fito-kofeiny, znalazłam kolejnego ulubieńca i aż dziw, że tak tani szampon może na jeden dzień zrobić z lekkiego sianka lśniące pasma.
Maska Biovax - Zawsze kiedy mam czas, po umyciu samym szamponem nakładam na świeżo umyte i lekko osuszone włosy. Nie używam przed maską żadnej odżywki. Po godzinie paradowania z maską moje włosy są miękkie i uwydatnia się skręt. Nie mam jakiegoś ulubieńca wśród masek, lubię wszystkie i stosuję naprzemiennie.
Odżywka pod prysznicem - tylko od czasu do czasu, ekspresowo, w tym momencie używam Kallosa z keratyną. Tania i wydajna (Chyba jak wszystko w tym poście!) nie chce się skończyć. :)
Odżywka bez spłukiwania - obowiązkowa pozycja po spłukaniu maski z włosów! Ułatwia rozczesywanie, obciąża włosy i sprawia, że mniej się puszą. Stosuję od wieków i polecam kręconowłosym. Odżywki Joanny czy też Naturii używam zawsze, najczęściej wybieram bawełnę i mak.
Oleje - jeśli mogę sobie na to pozwolić, aplikuję na noc. Nie mam swojego ulubieńca, teraz używam kokosowego. Staram się robić włosom małe spa chociaż dwa razy w tygodniu i wykorzystywać olej - szampon - maskę biovax - odżywkę bez spłukiwania. Co mniej - więcej drugie mycie daję im odetchnąć i używam tylko szamponu i odżywki b/s. Odwdzięczają się lekkością :)
Ochrona na końcówki - Tutaj używam jakiegoś obciążającego specyfiku typu 'jedwab' mniej - więcej co drugie mycie. Tym razem trafiło na Marion 'olejki orientalne' za 4 zł - olejów tyle co kot napłakał, ale ochrona z silikonów jest. Od czasu do czasu spryskuję też końcówki sprayem Shaumy - z całych włosów te kilka cm żyje najdłużej i trzeba im to jakoś wynagrodzić!
Ciekawe produkty, większości nie miałam. Także staram się robić włosom mała spa gdy mam trochę czasu :-)
OdpowiedzUsuń