czwartek, 31 grudnia 2015

Sylveco, odżywcza pomadka z peelingiem - coś nowego


Marka Sylveco jest dobrze znana, lubiana, tania i przynajmniej w mojej okolicy - łatwo dostępna stacjonarnie. Samą pomadkę widziałam już kilka razy, aż w końcu zdecydowałam się na nią w Naturze na dworcu w Katowicach - za przystępną cenę 10 zł.



 Opakowanie pomadki jak widać, jest zwyczajne - biało-żółte, jak pomadki z apteki. Kosmetyk jest bardzo dobrze ścierającym peelingiem dzięki zawartości cukru - jest to, można by rzec, sztyft z cukru z olejkami w składzie i oblepiony cukrowymi drobinami z każdej strony. Oczywiście peelingowanie możemy kontrolować naciskiem - ale na ustach skóra łuszczy się o wiele częściej niż na twarzy i potrzebne są jej peelingi. Zazwyczaj nakładam peeling na noc i czasem w ciągu dnia jeśli czuję taką potrzebę i nie mam akurat szminki. 



Pomadka zostawia tłustą warstwę i kryształki cukru, które po pewnym czasie pod wpływem ciepła się roztapiają. Grudki cukru przynajmniej w moim przypadku dyskwalifikują ją w codziennym używaniu np. pod szminkę, lub nawet zamiast, jak to w przypadku baby lips. Jest za to perfekcyjna właśnie na noc, ponieważ rano wstajemy z gładkimi, natłuszczonymi ustami i czerwień wargowa jest prawdziwie czerwona. :) Zdecydowanie dobry wybór na zimę, ale latem też się przyda. Powiedziałam kiedyś, że moim faworytem jest wiśniowa baby lips - bo cudownie nawilża, nadaje kolor i przede wszystkim pachnie. I nadal tak jest! Jednak pomadka nie ma tak 'prawdziwego' składu, jak Sylveco - która jest czysto pielęgnacyjna. O ile Maybelline Baby lips uwielbiam stosować zawsze, bo nadaje kolor i mogę nakładać ją bez lusterka, Sylveco nie pachnie, nie nadaje koloru, zawiera jednak drobinki cukru o olejki w składzie, które cudownie wygładzają usta.


INCI: Olej sojowy,  Wosk pszczeli,  Cukier trzcinowy,  Lanolina,  Olej z wiesiołka,  Wosk carnauba,  Masło kakaowe,  Masło karite (Shea),  Betulina,  Olejek z gorzkich migdałów 
http://sylveco.pl/

3 komentarze:

}