Cześć! Moje włosy ostatnio nie mają się dobrze i wypadają przez rozjaśnianie które im sprawiłam.
Pomagam sobie kawową płukanką, a z drogeryjnych 'zwyklaków' zainwestowałam nawet w odżywkę przeciw wypadaniu, choć nie wierzę w takie cuda. Ostatnio jest u mnie zielono, chyba podświadomie wybieram ten kolor kosmetyków, aby mieć wrażenie, że jest jak najbardziej naturalnie :P
Na pierwszy strzał w naszym małym przeglądzie idzie szampon '7 ziół', który oczywiście nie jest szamponem stricte ziołowym. Owszem, ma w składzie ekstrakty, ale nie należy zapominać, że jest to szampon od Schaumy. Piszę to na tym blogu już po raz 100000, ale bardzo lubię szampony tej marki na oczyszczanie, brak obciążenia i to, jak wspaniale się pienią. Szamponu '7 ziół' używałam po raz pierwszy 2-3 lata temu, kiedy za zachodnią granicą był znany jako '7 kruiden', a w Polsce nie był znany w ogóle. Nie wywarł na mnie jakiegoś głębszego wrażenia, a na pewno nie takiego jak szampon z Fito-kofeiną który wspaniale pobudzał wzrost moich włosów, więc oczywiście musieli go wycofać. Szampon '7 ziół' jest schaumowym zwyklakiem z zachowaniem moich ulubionych cech: piana-oczyszczanie-lekkość, ale podświadomie wmawiam sobie że te zioła coś dają.
Odżywka Garnier Fructis z 3 olejkami już się niestety skończyła, a gościła u mnie długo. Próbowałam nią myć włosy, w pierwszy dzień wyglądały OK, ale na drugi już były tłuste. Dałam jej 3 szanse i stwierdzam, że u mnie Garnier Fructis Oil Repair 3 do mycia się nie nadaje. Ale oznacza to, że olejki w składzie naprawdę istnieją! ;) Za to po użyciu szamponu, regulaminowo - sprawdza się.
Odżywka Grow Strong to nowość od Garniera. Jak wszystkie produkty do włosów tej firmy, bardzo przyjemnie pachnie. Zatrzymania wypadania włosów niestety nie zauważyłam, ale też z grubsza na to nie liczyłam. Za to dobrze wygładza moje włosy. Do mycia jest ok, włosy nie są jak po Oil Repair, no ale w końcu ta odżywka nie ma w składzie olejków. :D Wkrótce mam ją zamiar wypróbować razem z maską i szamponem z tej serii i podzielę się z wami wrażeniami :)
Odżywka do spłukiwania z Naturii to niestety pomyłka. Nie znam lepszych odżywek b/s niż Naturia, ale te spłukiwane są be. Przede wszystkim, odżywka ma bardzo rzadką konsystencję. Identyczną jak te bez spłukiwania. Muszę jej nakładać na włosy mega dużo, a i tak nie czuję różnicy. Do mycia też się nie nadaje, włosy stają się szybko tłuste, a samo mycie nie przebiega zbyt łatwo. Kusiło mnie, by wypróbować ją bez spłukiwania, ale obawiam się że zostawi na włosach bardzo tłustą warstwę.
A jak u was? Macie podobne doświadczenia z tymi kosmetykami, czy też u was działają inaczej? Piszcie w komentarzach :)
Nie używam odżywek do mycia włosów dla mnie od tego są tylko szampony :)
OdpowiedzUsuńZależy kto ma jaką filozofię, moje suche włosy mają się po tym lepiej :)
Usuń