czwartek, 8 września 2016

Ziaja, oczyszczanie - liście manuka, krem na noc z kwasem migdałowym


Serię Manuka znają wszyscy, krem na noc w zielonym opakowaniu pewnie też. Kiedy seria ukazała się jakieś 2 lata temu, szczerze powiedziawszy wzgardziłam kremem i nie myślałam że kiedyś go zakupię. Jestem nadal wierna paście manuka, ale skoro krem był z pastą w zestawie i dopłaciłam do niego 2 zł, postanowiłam dać szansę temu kosmetykowi z zawrotną, bo 3% zawartością kwasu.


Nawilżający krem manuka z 3% zawartością kwasu migdałowego. przywraca skórze naturalny balans i świeżość.

preparat zawiera substancje czynne głęboko oczyszczające antytrądzikowo-złuszczający - kwas migdałowy

ekstrakt z liści manuka o działaniu antybakteryjnym oraz ściągająco-łagodzący - glukonian cynku
Działanie

• dokładnie złuszcza i odnawia naskórek nie powodując podrażnień

• eliminuje organiczne związki odpowiedzialne za zmiany trądzikowe
• rozjaśnia powierzchniowe przebarwienia posłoneczne i pozapalne
• precyzyjnie zmniejsza zaskórniki i rozszerzone pory
• efektywnie nawilża, poprawia elastyczność, jędrność i sprężystość
• poprawia koloryt skóry




Przede wszystkim - co zmieniło się w moim toku myślenia przez 2 lata, że postanowiłam dać szansę temu 3%? Kiedyś byłam fanką sporych stężeń i jeśli miał być kwas, to tylko profesjonalny. Krem tym czasem jest tylko do użytku codziennego, domowego i nie może zrobić krzywdy potencjalnemu konsumentowi. Firmy kosmetyczne w kosmetykach drogeryjnych unikają wyższych stężeń składników aktywnych, bo jeśli przesadzą, a nawet nie, zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie używał kosmetyku niezgodnie z przeznaczeniem i zrobi sobie krzywdę. Świadoma tej wiedzy, unikałam rzeczy typu opisywany właśnie krem. Pomimo, że w dzisiejszych czasach mamy dostęp do prawdziwie profesjonalnych kosmetyków (wspomnianą Ziaję z serii pro można kupić w każdym sklepie Ziaja dla ciebie, choć ceny są niebotycznie drogie w porównaniu do cen u przedstawicieli) jeśli ktoś po nie sięga, robi to na własną odpowiedzialność. Jak to odnosi się do tego kremu? Myślę, że pomimo wyraźnego zastrzeżenia 'do cer mieszanych i tłustych', nie zrobiłby krzywdy nawet cerze suchej. Opisywałam kiedyś na blogu kwas na noc z Iwostinu lucidin, gdzie kwas glikolowy miał natężenie 12%. Pomimo mojej grubej skóry, serum szczypało mnie jak przy użyciu kwasów o większym natężeniu. Krem manuka na noc nie wywołuje u mnie takich objawów, nie zauważam złuszczania - jeśli jest, to naprawdę bardzo mikro. Ale nie jest to żaden minus, przy tym stężeniu to normalne. Złuszczanie naskórka u cer trądzikowych jest jedną z najważniejszych czynności, więc stosowanie kremu nie zwalnia nas z obowiązku regularnego peelingowania.
Konsystencja kremu jest moim zdaniem na pół żelowa i krem szybko się wchłania, choć pozostawia na skórze wyczuwalną, nieco śliską warstwę. Rano cera nadal nosi ślady kremu, jest gładka. Nie używam przy nim dodatkowych filtrów, prócz mojego codziennego w kremie BB - nie odczuwam takiej potrzeby. Moja cera reaguje na niego pozytywnie i o ile krem na dzień jest mi po prostu obojętny, bo nie robi NIC oprócz ochrony przed wyparowaniem serum, krem na noc MINIMALNIE wygładza. Polecam go na wypróbowanie, nóż komuś się spodoba, zwłaszcza jeśli ustrzelicie go w zestawie za jakąś zawrotną kwotę, jak ja. :)



4 komentarze:

  1. Używałam ten krem, ale niestety nie polubiliśmy się :/ Bardzo mnie po nim wysypało i nie był to proces oczyszczania skóry. Potem tylko dermatolog pomógł :) Od siebie mogę polecić kremy z kwasem migdałowym z Pharmaceris :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo, naprawdę? Ciekawe po którym składniku, a może mieszance składników, bo raczej nie po tym 3% kwasie... Osobiście nie lubię glycolu propylenowego, więc kremu używam co 2 dzień, może to ten składnik Cię tak załatwił...

      Usuń
  2. Bardzo lubię serię Manuka, lecz tego kremu jeszcze nie miałam.
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opłaca się w zestawie, osobno pewnie też bym się nie zdecydowała :P

      Usuń

}