wtorek, 4 października 2016

Etre Belle, nawilżająca maska z kolagenem i aloesem w płachcie


Hej! Dzisiaj kilka słów o maseczce w płachcie, która wpadła w moje sidła. Mowa o marce Etre Belle, z którą nie miałam styczności, ale słyszałam o niej w Shinyboxach. Maska jest zamknięta w niepozornym, błękitnym opakowaniu który najbardziej ma przypominac o jej przeznaczeniu, czyli nawilżaniu.


Maseczka zawiera 2 tytułowe nawilżacze - aloes i kolagen Jeśli chodzi o aloes, moim ulubieńcem jest 99% aloes z Holiki, ale ten składnik zawsze będzie mi miły. Przed kolagenem w składzie jest alantoina, która działa łagodząco. Cały skład maseczki jest zaskakująco krótki, wręcz nieporównywalnie krótki do maseczek Azjatyckich. Oczywiście jest to ogromnym plusem, oraz fakt, że nie ma tutaj w INCI jakiś większych zagadek, czy nieznanych mi składników. Zawsze mówiłam, że jesli chodzi o maski płachtowe, najważniejsze poza działaniem są dla mnie 2 rzeczy - krój bawełnianej maski i ilość esencji w opakowaniu. Byłam zaskoczona, ile 'serum' mieści to niewielkie opakowanie - spokojnie wystarczyło jeszcze na szyję, maska jest też dobrze wykrojona.
Co do działania - wow! Po nałożeniu maski podrażnienia na twarzy piekły mnie przez moment, ale po zdjęciu widziałam, że wszystko się uspokoiło. Buzia po użyciu jest też nawilżona i przez moment 'mokra', ale po kilkunastu minutach wszystko się wchłania. Po zdjęciu maski, jeśli aplikowałyśmy ją rano, lepiej nałożyc krem BB niż podkład, bo fluid może się zrolować na resztkach esencji. Nie mniej, tego typu maseczki zalecam jednak pod wieczór.
Podsumowując - maseczka nawilżająca Etre Belle jest prześwietna, czego muszę przyznać się nie spodziewałam. Polecam ją z czystym sumieniem.

1 komentarz:

  1. Bardzo mnie zaciekawiłaś, bo ostatnio pokochałam maseczki w płacie ;) Taki zastrzyk nawilżenia zawsze dobrze mieć pod ręką!

    OdpowiedzUsuń

}