Zazwyczaj nie piszę o próbkach jakie dostaję, bo kilka aplikacji często nie wystarcza żeby dobrze się zapoznać z produktem, ale wybielający krem od Tony Moly bardzo mnie zainteresował. Miałam do czynienia z wybielającym kremem do rąk z tej serii, ale nie dawał natychmiastowego efektu tak, jak krem do twarzy.
Krem pachnie bardzo przyjemnie i ma delikatną, kremową konsystencję, dosyć szybko się wchłania i dobrze nawilża. Natychmiastowo rozjaśnia koloryt cery, jest idealny pod makijaż. Cera jest blada, rozświetlona i nawilżona. Nie zakrywa niedoskonałości jak podkład, jedynie wyrównuje koloryt. Bardzo dobrze współgra z kremem BB, co czyni go świetną bazą. Przykryty kolorem, nie rzuca się w oczy. Oryginalne opakowanie kremu jest bardzo urocze, z resztą jak wszystkie opakowania z serii Panda's Dream ;3 Co prawda w Polsce nie zauważyłam trendu jasnej cery, ale ciekawie jest spotkać się z kosmetykiem tego rodzaju.
Pierwsza aplikacja która uczyniła ze mnie osobę bladą jak ściana nieco mnie zdziwiła, ale krem po kilku minutach całkowicie się wchłania. Aby jak najbardziej przybliżyć ten efekt, porównanie odcieni cery i dłoni:
White Magic Crem okazał się być bardzo ciekawym produktem. Szkoda, że krem nie posiada filtra, bo to zapewne przekonałoby mnie do zakupu pełnowymiarowej wersji :)
INCI: Water, Butylene Glycol, Cyclopentasiloxane, glycerin, cyclohexanone siloxane, titanium dioxide, denatured alcohol, niacinamide, not three tilpi / p Fiji -10 / 1 dimethicone, sodium chloride, honey extract, Timber Bamboo sap, dimethicone / Vinyl dimethicone Crosspolymer, disodium this is dt, phenoxyethanol, claw nesin page, caprylic rilgeul glycol, Ethyl hexyl glycerin, fragrance