Wiadomo, większości coś nie odpowiada i chciałby coś zmienić, ale to co ostatnio dzieje się na mojej głowie mnie przeraża. Postanowiłam coś z tym zrobić, ale najpierw opiszmy sytuację.
Zacznijmy od początku - Włosów na głowie
Jeśli chodzi o normalną strukturę włosa - straszne. Co najśmieszniejsze, włosy zaczęły się kręcić i zmieniły strukturę po drastycznym ścięciu. Ich wysokoporowatość doprowadza do tego, że mogę 'grać pod włos' jak na skrzypcach. Jeśli chodzi o mat, wszystko dzięki mojej głupocie i farbowaniu. Blask muszę wydobywać dzięki maskom. Moja ulubiona to jajko + olej rycynowy + cytryna. Naprawdę pomaga, wydobywa głębię koloru i skręt włosów jest ładniejszy. Jeśli chodzi o jakiekolwiek inne zabiegi - lipa. Próbowałam kilka razy znanego ostatnio 'żelkowania' włosów jak ja to mówię, czyli laminacji żelatyną - nic z tego. Olejowanie? Owszem, tylko z żółtkiem, wtedy widzę efekty na większą skalę. Jeśli chodzi o jakiekolwiek ugłaskanie tego wszechobecnego siana, najmocniejsze silikony działają, lecz nie za wiele.
Teraz jednak moim priorytetem jest wzmocnienie cebulek. Będę informować, jak mi idzie. ;)
Jedyne co jest na razie dobre - końcówki. Ostatnio ścięte, są dość mocne, jaśniejsze niż reszta włosów, muszę powiedzieć, że pierwszy raz zdarzyło mi się, że końcówki są silniejsze, niż włosy u nasady! ;)
Trochę to wszystko chaotyczne, wiem. Powinnam poukładać sobie wszystko w głowie, a wyszedł impulsywny misz-masz ;D
+od razu, gdy już tak piszę - dlaczego do cholery jasnej większość odbiorców to Francuzi ?! XD Da się to jakoś zmienić?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz